|
Brothers Gremm Rasgast Kurwa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BuTmAn szeregowy
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 19:01, 25 Mar 2007 Temat postu: Jak rozśmieszyć żołnierza??-czyli dowcipy i inne. |
|
|
Witam wszystkich , jest to mój pierwszy temat wiec nie wpakujcie mi śrutu w dupę ok?
Zamieszczać proszę śmieszne rzeczy takie jak filmiki,foty czy dowcipy.
Ja przedstawię mój ulubiony dowcip a brzmi on tak:
Pani kazała przygotować dzieciom historie z morałem, które opowiedzieli im rodzice. Pierwsza jest Małgosia.
- Moi rodzice hodują kury na mięso. Kiedyś kupili dużo piskląt, już liczyli, ile zarobią, ale większość piskląt zdechła.
- Dobrze, Małgosiu, a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków, zanim nie dorosną, tak powiedzieli rodzice.
Następny opowiada Mareczek:
- Rodzice mają kurzą fermę. Kury zniosły dużo jaj, rodzice liczyli, ile zarobią, ale z większości jaj wykluły się koguty.
- Dobrze, Marku, a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura.
Kolej na Jasia (pani łyka valium):
- Dziadek Staszek podczas wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie do Polski. Miał mundur, stena, sto naboi, nóż i butelkę whisky. Pięćdziesiąt metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Szkopy już go zauważyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz, żeby się nie stłukła, na dwudziestu metrach odpiął spadochron i spadł między Niemców. I tu dawaaaj! Dziadek pruje ze stena! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z Arnoldem. Z osiemdziesięciu ubił i skończyły mu się pestki, to wyjął nóż i kosi Niemców jak Boryna zboże. Na trzydziestym klinga poszłaaa, resztę dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani - w spazmach mimo zażycia valium - pyta:
- Śliczna historyjka, ale jaki morał?
- Też taty pytałem, a on na to: ,,Nie wkurzaj dziadka Staszka, jak se popije''.
Życzę dużo śmiechu :twisted:
PS.Nie wiem czy taki temat już był ale proszę o łagodną krytykę. |
|
Powrót do góry |
|
|
smsch generał brygady
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 23:26, 25 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Witam!
a teraz ja sobie pozwole przedstawic kawal ktory mnie ostatnio doprowadza do tego ze smieje sie i placze jednoczesnie
Rozmowa kwalifikacyjna na kierunek: nauki polityczne.
Profesor rozmawia z kandydatką:
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski, realizowanego przez minister Gilowską?
Dziewczyna milczy
. - No to co Pani wie o polityce spolecznej rzadu Jarosława Kaczyńskiego?
Dziewczyna milczy.
- A wie Pani chociaż, kto to jest Kaczyński? Słyszała pani, że ma brata bliźniaka?
Dziewczyna milczy....
- A skąd pani pochodzi?
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę się zastanawia i mówi do siebie:
- Kurw@! Może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady...? |
|
Powrót do góry |
|
|
BuTmAn szeregowy
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 11:17, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki a oto jeszcze kilka dowcipów
Jaś znalazł biedronkę i mówi: - Biedronecko, biedronecko, ile mas latek? - Jutro
skończę cztery - mówi biedronka. - Nie skońcys, nie skońcys!!
ZSRR, lata 50-te. Na lekcji wychowawczej pani pyta dzieci o ich idoli. Dzieci wymieniają postacie z książek, rodziców itd. W końcu pani pyta Jasia, kto jest jego idolem? Na to Jasiu wstaje i mówi: - Moim idolem jest Józef Stalin! Na to pani się ucieszyła, dała Jasiowi 5 cukierków i jeszcze go pochwaliła. Jasiu wziął cukierki, odwrócił się i powiedział: - Sorry Winnetou, ale biznes is biznes!
Dzieci miały przynieść do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosleś? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.- A co na to dziadek?
- Eeech... cheee....
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja. "Drogi św. Mikołaju jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakim czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"
Przychodzi Jaś do apteki i mówi:
- 6 prezerwatyw
- Może ciszej z tyłu stoją ludzie - mówi aptekarka.
Ja ogląda się i mówi do stojącej za nim dziewczyny:
- Czeć Ala!
- Jednak siedem proszę - mówi do aptekarki.
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu.
Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
Sąsiadka wpycha faceta z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj chłopcze.
- Bo będę krzyczał.
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od cholery. Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu kładzie na stole.
Matka do Jasia:
- Jasiek chyba bank obrabowałeś. Natychmiast do księdza idź się wyspowiadać!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia.
- Spierdalaj, już nie mam kasy.
W szkole podstawowej była wizytacja - przyjechał pan z kuratorium. Pech chciał, że wybrał sobie lekcję języka polskiego w pierwszej klasie - w klasie, w której uczył się znany wszystkim Jasio. Lekcję prowadziła młodziutka, atrakcyjna polonistka w krótkiej spódniczce i obcisłej bluzeczce. Pan wizytator został posadzony w ostatniej ławce, razem z Jasiem, bo to było jedyne wolne miejsce. Zajęcia polegały na tym, że pani pisała na tablicy zdanie, a dzieci zgłaszały się do odczytania go na głos. W pewnym momencie podczas pisania pani upuściła kredę, schyliła się po nią, podniosła i pyta:
- Drogie dzieci, kto teraz przeczyta co napisałam??
Między innymi zgłosił się Jasio, który nie zwykł był zabierać głosu na lekcji. Pani widząc jego podniesioną rękę chciała dać mu szansę wykazania się i poprosiła go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę. - powiedzial Jasio.
- Źle! Dwója! - krzyknęła pani momentalnie czerwieniejąc na twarzy.
W tym momencie Jasio obraca się do wizytatora i głosem pełnym oburzenia mówi:
- Jak się nie zna literków, to się nie podpowiada! |
|
Powrót do góry |
|
|
Gonzo_Dexter kapitan
Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 194 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: West Dexoland
|
Wysłany: Wto 23:35, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zasada "im starsze tym .... " dotyczy w zasadzie raczej wina niż dowcipów :lol:
Sam prosiłeś o łagodną krytykę 8) |
|
Powrót do góry |
|
|
schab generał broni
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 593 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: K-Koźle
|
Wysłany: Śro 15:28, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
brał wódz indiański „Siedzący Pies” całe swoje wielkie plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Czy jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- .... Zbudujemy?
- Zbudujemy!
- Huuuuraaaa!
Ścieli więc tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju; według starej, indiańskiej receptury wyprodukowali proch, napchali go do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- A gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Bo to jedyne miasto, jakie znamy!
Napisali na rakiecie: „Na Erewań”, zbili się w gromadę i podpalili lont.
Jak nie huknęło! Prawdziwy Armagedon: dom, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów....
Wódz bez nogi, bez ręki, podnosi głowę, otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierdolę! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu? |
|
Powrót do góry |
|
|
schab generał broni
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 593 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: K-Koźle
|
Wysłany: Śro 15:33, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ten list jest w 100% autentyczny, został wysłany do producenta soków
> KUBUŚ.
>
> Drogi Kubusiu!
>
> Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe promocje,
> dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do Ciebie etykietki z soków,
> w
> zamian za co otrzymują drobne upominki.
>
> I tak kilka miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek.
> Wszystkie pieniążki, które dostawała, wydawała na te Twoje zagęszczane
> soczko-smrodki licząc na to, że kiedy wyśle założoną ilość etykiet,
> otrzyma
> obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było zobaczyć jej
> zawiedzioną dziesięcioletnią minkę, kiedy zamiast plecaczka otrzymała w
> liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym wyjaśnieniem, że Plecaczki się
> skończyły.
>
> Tak więc, puchaty skurwysynu, chciałem Ci napisać, że Jebaną Przygodową
> Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym działem marketingu
> wsadzić w
> dupę, bo nie mam szacunku dla kogoś, kto oszukuje dzieci. Mam nadzieję, że
> spotkają cię wszelkie możliwe przykrości, a najlepiej, żeby przez tysiąc i
> jedną noc ciebie i tego chuja, co wymyślił tę promocję, rżnął Alibaba i
> czterdziestu nieogolonych rozbójników. Choć znając branżę reklamową
> obawiam
> się, że mogłoby to wam się spodobać. Powinieneś też zmienić imię - zamiast
> Kubuś - Kuba rozpruwacz (dziecięcych portfeli).
>
> Moja córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny dopuszczalny w tej
> sytuacji sposób...
>
> Pierdol się Kubusiu... idziemy do Pysia.
>
> Z poważaniem
>
> Były Klient |
|
Powrót do góry |
|
|
schab generał broni
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 593 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: K-Koźle
|
Wysłany: Śro 15:34, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Przychodzi baba z urwanym uchem do straganu, krew się leje, pryska na około:
- Pani mi da jeszcze jedną siatkę, bo mi się ucho urwało... |
|
Powrót do góry |
|
|
BuTmAn szeregowy
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 13:30, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki za łagodną krytykę xD.
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów. Jadą... jadą... Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół.
- Co ty robisz? - pyta drugi.
- A siodełko było za wysoko - odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta się:
- A co ty wyprawiasz?
- Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej!
Przez park przynależący do domu wariatów idzie ordynator i spostrzega pacjenta siedzącego na ławce i walącego się kamieniem w głowę...
- Co robisz???
- Narkotyzuję się!!!
Idzie wiec dalej, a tam kolejny wariat siedzi i tłucze w swoja głowę dwoma kamieniami...
- Co robisz???
- Biorę podwójna dawkę dzisiejszej działki...
Poszedł ordynator dalej wzruszając ramionami, a tu patrzy, a na kupie kamieni siedzi trzeci wariat i rozgląda się wokół...
- A Ty co robisz??
- Sprzedaję narkotyki....
Nauczyciekla w szkole pyta dzieci, czy ktos zna jakies zdanie po niemiecku?
Wyrywa sie Jasiu:
- Ja znam!
- No to powiedz!
- Posztraffiam ffszystkichhh polakufff... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub [szczupic] podpułkownik
Dołączył: 11 Mar 2007 Posty: 234 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 22:10, 29 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda, miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedział:
- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora .
Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi cala sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie, będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu, po czym dyrektor zaczął zadawać pytania.
- Ile jest 3 x 3?
- 9.
- Ile jest 6 x 6?
- 36 .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor, uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi .
Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:
- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała,czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań.
Zarówno dyrektor, jak i Jasiu zgodzili się (i wtedy się zaczęło).
Pani Magda spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
- Nogi - po chwili odpowiedział Jasiu.
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
- Kieszenie.
- Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
- Kokos.
- Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda kontynuowała:
- Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać.. .
- Podaje dłoń.
Jako że Jasiu radził sobie nadzwyczaj dobrze, pani Magda postanowiła zadać mu kilka pytań z serii "kim jestem".
- Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
- Namiot.
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszy.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty, ale Jasiu odpowiada bez wahania:
- Obrączka ślubna.
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
- Nos.
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
- Strzała - odpowiedział Jasiu, po czym dyrektor odetchnął z ulgą i rzekł:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia. Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!
Wchodzi Jasio do sypialni rodziców, a tam tata posuwa mamę. Po wszystkim Jasio idzie do taty i pyta:
- Tato, a co robiliście przed chwilą w sypialni?
- A... Pompowałem mamę - odpowiada na odczep tata.
- Eeeee, to listonosz robił to lepiej, bo jak wczoraj pompował mamę to jeszcze językiem sprawdzał, czy powietrze nie uchodzi.
Idzie sobie Ibisz ulicą, nagle zaczepia go pewien chłopak i mówi:
- Mogę strzelić ci laskę!
Ibisz pełna konsternacja:
- Nie!
- Ale proszę, to moje największe marzenie!
- Weź spierdalaj!
- Proszę!
- No ok, chodź w brame.
Koleś klęczy przy nim i nagle z chujem w gębie:
- Ymeciaue...
- Co?
- Ymeciaue!
- Możesz wyraźniej!?
- Mamy cię! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub [szczupic] podpułkownik
Dołączył: 11 Mar 2007 Posty: 234 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 0:02, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Odświeże stary temat dziś przeczytałem kilka spoko kawałów
Sahara. 50 stopni C. przez piaskowe wydmy pełzną dwie ledwo żywe jaszczurki. Mimo upału jedna z nich ciągnie za pasek wielką strzelbę, a druga plecak. Dochodzą do oazy, w środku której stoi stara, kamienna studnia z przybitą drewnianą tabliczką z napisem "czarodziejskie źródełko". Jaszczurki wpatrują się przez chwilę w arabski tekst:
- Napluję do środka - mówi ta ze strzelbą.
- Ku*wa, Józek - złości się druga - nie wystarczy ci, że rano nalałeś do lampy Alladyna?
Poranek na okręcie podwodnym. Wszyscy na niemożebnym kacu. Kapitan pyta:
- Nawigator, gdzie my, do licha, jesteśmy?
- Uuuu... eeee... [rzyg w kącie].
- Oficer wachtowy! Peryskop w górę i sprawdzić, co jest na horyzoncie!
- [po dłuższej chwili] Statek pod banderą liberyjską na lewej burcie, odległość 8 mil.
- Pierwszy aparat torpedowy... pal! Radzik! Jak ta łajba będzie nadawała komunikat SOS, spiszcie koordynaty! I żeby mi to było ostatni raz!
Chłopak mówi do swojej blond dziewczyny:
- Sprowadzę sobie motor z Anglii, jest praktycznie nowy, super cacko!
Na to blondi:
- Ale uważaj, bo tam kierownica z drugiej strony.
Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem, w autosalonie:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 000 euro.
- Cholera... A na kredyt? Na rok?
- 25 000 euro miesięcznie.
- Dużo, kurde... A na dwa lata?
- 12 500 euro miesięcznie.
- Blaszka, też niemało...
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki...
Spotyka się dwóch przyjaciół:
- Wróciłem tydzień temu z Japonii - chwali się jeden - Wyobraź sobie, że przeżyłem tam trzęsienie ziemi. Mówię ci, stary, coś niesamowitego. Meble kiwały się na wszystkie strony, w powietrzu latały łyżki, noże, filiżanki, talerze....
- O ku*wa - przerywa mu drugi - Zapomniałem wysłać list polecony, który żona kazała mi zanieść na pocztę trzy dni temu.
Stoi sobie gliniarz z drogówki, patrzy, jedzie Volkswagen Golf. No to wyciągnął lizak, pistolet i dawaj zatrzymywać. Kierowca z całej pary po hamulcach, mało mimo pasów przez szybę nie poleciał, wysiada na trzęsących się nogach i pyta się:
- Cccoo się ssstałłło, ppppanie wwwwłłładzo?
- A nic. Myślałem, żeby sobie Golfa kupić, ale słyszałem, że hamulce ma kijowe.
Ostatnio zmieniony przez Jakub [szczupic] dnia Nie 0:05, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
schab generał broni
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 593 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: K-Koźle
|
Wysłany: Śro 7:20, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki".
Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta -
jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji
przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie
moge tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziekował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie...
proszę ...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala.
Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez
pół godziny. Wreszcie kończy, podciaga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem... |
|
Powrót do góry |
|
|
schab generał broni
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 593 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: K-Koźle
|
Wysłany: Pią 22:29, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
-No weź, puść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuje po
internecie...
A mąż na to:
-No k***a mać, czy ja Ci wyrywam gąbkę jak zmywasz naczynia?
maly Jasio chodzi tam i spowrotem po korytarzu w szkole i mruczy pod
nosem "gdzie sens?, gdzie logika?"
podchodzi do niego dyrektor i pyta: nad czym tak sie zastanawiasz
Jasiu?
na to Jasio: zastanawiam sie Gdzie sens? gdzie logika? - puscilem
bąka w klasie i za kare kazali mi wyjsc na korytarz a sami siedza w
tym smrodzie....
Ostatnio zmieniony przez schab dnia Pią 22:43, 18 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
smsch generał brygady
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 2:04, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
nawet nie bede komentowac...malo nie peklem ze smiechu |
|
Powrót do góry |
|
|
schab generał broni
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 593 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: K-Koźle
|
Wysłany: Wto 8:46, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Sir Bibson starszy sierżant
Dołączył: 10 Maj 2007 Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:15, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Hehe Schab powiedz jeszcze że to Twoja aukcja xD |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|